Wydobycie kryptowaluty w Chinach wkrótce stanie się jeszcze trudniejsze. Financial Times donosi, że Inner Mongolia Development and Reform Commission (IMDRC) planuje utworzyć gorącą linię do zgłaszania podejrzanych operacji wydobywczych.
Raport pojawił się wkrótce po tym, jak Reuters poinformował, że Chiny zakazały instytucjom finansowym oferowania “klientom jakichkolwiek usług związanych z kryptowalutami, takich jak rejestracja, handel, rozliczenia i rozrachunki”, rzekomo w celu ograniczenia handlu spekulacyjnego.
Ale to nie jest pierwszy raz, kiedy Chiny rozprawiły się z rynkiem kryptowalut. Regulatorzy próbowali zapewnić większą kontrolę nad rynkiem poprzez zakazanie początkowych ofert monet na przykład w 2017 roku, a w 2019 r. rozważali zakaz branży jako całości.
Wewnętrzna Mongolia powiedziała również w lutym, że zakazuje wydobycia kryptowalut w celu zmniejszenia zużycia energii. Byłoby to w rzeczywistości zwycięstwo dla środowiska, badanie opublikowane przez Nature w kwietniu powiedziało, że wydobycie Bitcoin w samych Chinach przekroczy emisję dwutlenku węgla w Wenezueli do 2024 roku.
Jednak wcześniej nie było jasne, w jaki sposób planuje się wykryć operacje wydobywcze, które nie przestrzegają zakazu. Teraz wygląda na to, że mamy naszą odpowiedź: The Financial Times powiedział, że IMDRC chce, aby gorąca linia pomogła mu “kompleksowo oczyścić i zamknąć” wszelkie operacje wydobywcze, które pozostały w prowincji pomimo zakazu.
Te wysiłki wydają się być odpowiednikiem Makkartyzmu w górnictwie kryptowalutowym: Mongolia Wewnętrzna skutecznie sprawiła, że każdy może oskarżyć kogoś innego o wydobywanie kryptowalut. W zależności od tego, jak surowo karane będzie górnictwo, nie trudno sobie wyobrazić, że dochodzenie w tej sprawie będzie przerażającym doświadczeniem dla oskarżonego.
Najnowszy atak Chin na kryptowaluty spowodował spadek cen Bitcoina, Ethereum i innych popularnych monet. Chociaż może to na jakiś czas zniechęcić do wydobywania w tym kraju, to nadal jest to bardzo lukratywne przedsięwzięcie. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli operacje wydobywcze będą kontynuowane pomimo ryzyka bycia podsłuchiwanym przez sąsiadów.