Jesteśmy po premierach firmy Samsung.Między innymi został zaprezentowany Galaxy Book S. Bardzo się z tego cieszę, że Samsung nie zrezygnował z segmentu laptopów. Jako mój pierwszy laptop był to właśnie Samsung, który w tej chwili ma już 8 lat i nic się w nim nie zepsuło. Ale wróćmy do Galaxy Book S, sprzęt jest wyposażony w system Windows 10, działający na architekturze ARM.
Co mamy pod maską? no właśnie sercem sprzętu jest Snapdragon 855, czyli flagowy procesor dostępny w smartfonach. Ekran 13,3 cala o rozdzielczości 1080p, też dodam tutaj że ten ekran jest dotykowy. Pamięć ram jest tutaj typu LPDDR4X o pojemności 8 GB. Przestrzeń dyskowa dostępna jest do 512 GB (w zależności od modelu). Pojemność baterii wynosi 42 Wh, jak twierdzi producent ten akumulator pozwala na 23 godziny odtwarzania wideo, brzmi obiecująco, lecz zobaczymy jak to wyjdzie w praniu. Warto wspomnieć o czytniku kart MicroSD (nośniki o pojemności nie większej niż 1 TB), techniki Quick Charge 2.0 i Power Delivery 2.0. Sieciowo mamy dwa moduły: jeden z nich to WiFi, a drugi to LTE Cat.18. Nie zabrakło też głośników AKG (Dolby Atmos) oraz czytnik linii papilarnych żeby spełniać funkcję Windows hello. Wielki minus zaliczam do portów, ponieważ mamy tylko dwa porty USB typu C. Notebook ma grubość na poziomie 11,8 mm i waży 0,96 kg.
Laptop trafi do sklepów we wrześniu w cenie 999$ i będzie dostępny w dwóch kolorach – Mercury Gray i Earthy Gold.